środa, 23 października 2013

Kolacja w Zielonej Górze....

Jak już chyba przy okazji Chojnic wspomniałam wybraliśmy się do Wrocławia,
po drodze zatrzymując się tu i tam.
Ostatnim przestankiem była Zielona Góra, gdzie zjedliśmy kolację 
i zrobiliśmy zakupy na śniadanie dnia następnego.
W Zielonej niestety byliśmy tylko chwilkę i nie było czasu na zwiedzanie i robienie za dużo zdjęć.
Jednak udało się zrobić kilka zdjęć starówce. :)



Fajny szyld.
Taki iligancki. ;)







Strefa przyjazna dzieciom.

Bachus.
Idziemy sobie, patrzę, 
a tu jakiś drobiazg. :)
Od miłego tubylca dowiedzieliśmy się, 
takiego drobiazgu jest około 36 sztuk. 





A tu już duży.
Musiałam jakieś dzieciaki zgonić, 
żeby zrobić zdjęcie. ;)

Przy okazji bachusowego drobiazgu dowiedziałam się, 
że we Wrocławiu jest mnóstwo krasnali. :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz