czwartek, 9 lipca 2015

Klimt - Pocałunek

Kiedyś dawno temu rozpoczęłam przygodę z decopage. I zdobiłam tą metodą szkatułki dla znajomych. Ale tylko od przypadku.
Od października 2014r. robię to bardziej regularnie.
Dzisiaj przedstawiam obrazek na deseczce do zawieszenie, który jest tegoroczną antywalentynjką dla przyjaciółki. ;)

 

piątek, 14 listopada 2014

Puszki, szkatułki i dobrych wiatrów.....

Jak już pisałam w poprzednim poście październik zasypał mnie urodzinami i imieninami znajomych.
Koleżance O., która lubi koty (tak jak ja) zrobiłam szkatułkę z kotem. Miała być z niezapominajkami, bo miało być z niebieskim i akurat miałam niezapominajki. 
Ale niezapominajki jakoś mi nie pasowały. Jakimś cudem znalazłam w sklepie http://dekorhouse.pl papier ryżowy z kotami. I już wszystko grało.


E. lubi paralotnie (lata). I gdy składałam jej życzenia i życzyłam dobrych wiatrów, 
to zapadła krótka cisza. A potem 'hehehe' ;) 
Ale paralotni jej nie zrobiłam. Zrobiłam szkatułkę w kolorach, jakie lubi. :)


I na koniec puszki dla Szkodunów.
Cytryna lubi balet (nawet się uczy go):


 
Zbój lubi sztuki walki (uczy się), ale też motory:


 

sobota, 11 października 2014

Szkatułka z krabem.....

Październik miesiącem urodzin i imienin. 
Pięciu znajomych obchodzi urodziny, a jedna imieniny. 
Jak to powiedziała koleżanką z kwietnia: bo trza się przyjaźnić tylko z tymi z wiosny. ;)

Pierwsza urodziny ma M.J., która lubi kraby i inne skorupiaki i coś tam jeszcze.
Zrobił się więc pomysł szkatułki z krabem.
Zastosowałam technikę spękań preparatem dwuskładnikowym.Pierwszy raz to robiłam, więc poszukałam filmików instruktażowych na youtube. Znalazłam filmiki użytkownika Inspirello i przepadłam. Dziewczyna tak fajnie pokazuje i komentuje, że nie mogłam się oderwać i oglądałam filmik za filmikiem.
Nie znalazłam serwetek ani papieru do decoupage z krabem czy innym rakiem, więc ściągnęłam z internetu szablon kraba, wydrukowałam, polatałam po mieszkaniu szukając nożyczek do skórek (miałam ich kiedyś masę, stępionych już lekko, przeznaczonych do wycinania drobiazgów, np. prucia koralików z ubrań [czasami bardziej opłaca się kupić na lumpkach bluzeczkę z masą koralików, niż paczkę koralików z sklepie]), znalazłam nożyczki i powycinałam czarne części, zabrałam się za malowanie.
W efekcie wyszło to:

Teraz mam fazę na decoupage i kolejne prezenty będą z tej kategorii. :)

wtorek, 9 września 2014

Rodzinka powiększyła się.....

W moim domu pojawiły się dwa męskie osobniki. Jeden ma około 3 miesięcy, drugi, na moje oko, bo w 'tymczasie' mówili co innego, 4 miesiące. 
Dokładnie 2 tygodnie temu zostali do nas przywiezieni:
Pirat:
 i 
Ragni:

 Od dawna chciałam kota, ale bałam się szczyla (sikającego gdzie popadnie, choć wie do czego służy kuweta). No i się wzbraniałam i namyślałam. I z tego namyślania wynikało, że jednak nie.
Jednak 2 tygodnie temu w niedzielę, spontanicznie podjęłam decyzje, S.A. mnie w tym wspierał: bierzemy 2 koty (żeby jeden się nie nudził i nie było mu smutno, gdy my jesteśmy w pracy). S.A. rzucił, że 3, ale doszliśmy do wniosku, że na razie 2.
Przejrzałam sobie na fejsbukowej stronie Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego zdjęcia i historie kociaków. Kierowaliśmy się głównie tym, który kot najbardziej potrzebuje domu.
Znalazły się 2 kotki - mama i córka. 'Pingwinki'. Choć wygląd ma dla mnie najmniejsze znaczenie.
Już miałam prawie dogadaną sprawę z wolontariuszką, która tymi kotami się zajmowała, ale dziewczyna po omówieniu z koleżankami sprawy, doszła do wniosku, że szczury i dorosły kot niekoniecznie może dobrze się zgrać. Zaproponowała dwóch chłopaków, których też braliśmy pod uwagę, a którzy choć nie są braćmi, to lubią się, bawią ze sobą i ogólnie dogadują.
I tak mamy pieszczocha Ragniego i trochę wycofanego wobec ludzi Pirata.

Koty w nocy śpią z nami. 
I choć kiedyś odgrażałam się, że jak kot będzie siedział na fotelu,
a ja będę też chciała usiąść, to nie będzie tak, 
że królem fotela będzie kot.
A tym czasem, potrafię spać na skrawku własnej poduszki,
bo kot całą zajmuje (najczęściej Pirat).
Albo, choć nie lubię, gdy ktoś dotyka moich uszu, 
to pozwoliłam Ragniemu pierwszej nocy spać na mojej głowie.
Kolejnej nocy, gdy Ragni położył się pyszczkiem na moim uchu,
to tylko dłonią je zakryłam (a on podgryzał mi palce). 
I choć Pirat ma tylko jedno oko, 
to właśnie on złowił 2 ćmy. :) 


wtorek, 12 sierpnia 2014

Trzmiel...........

Właśnie się dowiedziałam, że trzmiel i bąk to nie to samo. 
A tego trzmiela spotkałam w pewnej restauracyjce w Świnoujściu. 
Czekaliśmy sobie na kelnerkę, a potem na zamówienie, a on sobie latał i zbierał pyłek z kwiatka na naszym stoliku. Miałam ochotę pogłaskać jego biały kuperek. ;)






sobota, 21 czerwca 2014

wtorek, 13 maja 2014

Dmuchawce......



O. szaleje z aparatem (moja pokrewna dusza :] ). 
Oto jej najnowsze pstryki:


 








Gdy patrzę na te dmuchawce to przypominają mi się spacerki z Żuczkiem,
niedawno pokazałam mu dmuchawce, jak się je dmucha, a on jeszcze nie umie dmuchać,
więc zjada je, gdy nie patrzę. ;)