Wczoraj znalazłam się na ulicy z domkami jednorodzinnymi.
Czekałam na znajomych i rozglądałam się dookoła.
Zajrzałam do czyjegoś ogródka, a tam - mnóstwo kwiatów (!).
Wtedy sobie przypomniałam, że jesień, to nie tylko żółcie, czerwienie i pomarańcze. To też może być różowy, fioletowy, czerwony, biały....
Kiedyś, bo nie wiem jak teraz, nie bywam jesieniom u mamy, moja mama na swoim ogrodzie miała od wiosny do jesieni kwiaty. Pamiętam, że jesienią były różnokolorowe astry. Bardzo mi się podobały wtedy. Teraz prawie o nich nie pamiętam. Dopiero wczoraj sobie o nich przypomniałam.
Tak to już jest, jak się nie ma z czymś przez długi czas kontaktu...... To znaczy - ja tak mam. Zapominam.....
A to zdjęcia, które wczoraj zrobiłam:
Nadal będę chodzić z aparatem i wypatrywać kolorów jesieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz