Zazwyczaj jest tak, że jeden je na górze, a drugi na dole.
Ale czasami to wygląda tak:
Jak najdalej, żeby drugi nie zabrał z łapek.
Tu akurat są na klatce i nie chciało im się wchodzić do klatki,
bo to wymaga wysiłku. ;)
Takie coś to rzadkość - muszą być naprawdę głodni
lub rozleniwieni, że nie chce im się z żarełkiem na dół schodzi
czy na krok oddalić od miski.
A to już jest totalnie rzadki szczyt spoufalenia. ;)
aaaa :) boję się szczurków.
OdpowiedzUsuńa akurat mi się dziś w nocy śniła szynszyla ;>
Moich chłopaków też się boją znajomi. W sylwestra jeden wsadził palec do klatki, to go Cyryl użarł, do krwi. I potem kolega chodził i opowaiadał o krwiorzerczym szczurze. :D
Usuń