niedziela, 17 listopada 2013

W maminym ogrodzie jesienią....

Tak było w maminym ogrodzie w 2008 roku.
Miałam tę przyjemność dostać urlop w październiku i pojechaliśmy
z S.A. do mojej mamy. :)
Jak ogród wygląda w tym roku jesienią nie wiem.
Wiem jak wyglądał w maju: dużo zieleni, dużo kwiatów, a najwięcej komarów. ;)

Odkąd pamiętam u mamy na ogrodzie zawsze
były różnokolorowe chryzantemy.
Co ciekawe, nie były hodowane w celu zaniesienia na cmentarz, 
a do domu były przynoszone. :)




Chatka zwana budą. ;)


Studnia, która kiedyś wyglądała jak studnia i czerpaliśmy z niej wodę.
Teraz już nie ma w niej wody i jeśli się nie mylę,
jest zasypana.

A to stary dom, który zajmuje częściowo mamy ogród 
i sąsiednie podwórko. 

Wyborny winogron.
Czasami kwaśny, a czasami słodziutki. :)


Kapucha. ;)




2 komentarze:

  1. Ogród jesienią tez bywa piękny! Twój jest tego przykładem.
    Pozdrawiam Cię gorąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Ale to nie mój ogród tylko mamy, ja jej nie pomagam w nim, bo mieszkam bardzo daleko od mamy. :( Więc wszystko to zasługa mamy. :)

      Usuń