Już kiedyś o tym tu pisałam.
Na Piwnej w Gdańsku jest muzeum zabawek.
Poszliśmy tam dzisiaj z S.A.
Niestety zdjęcia można robić po opłacie 25zł i tylko 10sztuk, więc nie mam zdjęć
Pierwsza rzecz, która mi się rzuciła w oczy, to historyjki z gumy Donald. Było ich sporo, choć niektóre się powtarzały. Znalazłam takie, które na pewno trafiły w moje ręce w dzieciństwie. :)
Kolejna gablotka, która mnie zainteresowała to temperówki. Jedną z nich miałam. Taka okrągła z czerwonym przezroczystym wieczkiem. Właściwie to chyba należała do mojej siostry. Oraz taką na żyletkę w kształcie płaskiej gitary. Ta na pewno należała do mojej siostry. Starszej.
Zdjęcie znalezione w necie.
W zasadzie nie było za dużo zabawek, które bym pamiętała ze swojego dzieciństwa.
Były plastikowe miśki i to sporo.
Były wrotki, w których można było regulować do długości stopy. (miałam)
Kręgle.(miałam)
Malutkie laleczki. (miałam)
Drewniane mebelki z aksamitnym obiciem krzeseł i łóżka (mój brat cioteczny miał,
choć on oddziedziczył po swoich 10 lat starszych siostrach)
Drewniana huśtawka. (miałam)
Samochód skarbonka. (miałam)
Plastikowa żaba. (miałam)
Jeż na długopisy i ołówki. (miałam)
Pchełki. (miałam).
Różne gry. (nie wszystkie miałam)
Mały majsterkowicz. (nie miałam, ale miało moje rodzeństwo cioteczne)
Różne pociągi. (nie miałam)
Miski. (nie było żadnego jakiego miałam).
Dużo by wymieniać. Trzeba samemu to zobaczyć.
Gdy chodziłam i oglądałam eksponaty usłyszałam, jak w przedsionku mama rozmawia ze swoim dzieckiem i pyta, czy chce taki kalejdoskop. Kiedy już wszystko obejrzałam i wyszłam do przedsionka rozejrzałam się, że w gablotach na sprzedaż mają nie tylko figurki z postaciami z bajek, ale też kalejdoskopy. Sprawdziłam jakie są i okazało się, że choć z zewnątrz bardziej kolorowe niż miałam w dzieciństwie, to w środku jest dokładnie właśnie taki (!). Kupiłam.
I zrobiłam kilka zdjęć:
I pamiątkowy magnesik. :)
(O magnesikach będzie kiedyś oddzielny temat :) )