Tak było w maminym ogrodzie w 2008 roku.
Miałam tę przyjemność dostać urlop w październiku i pojechaliśmy
z S.A. do mojej mamy. :)
Jak ogród wygląda w tym roku jesienią nie wiem.
Wiem jak wyglądał w maju: dużo zieleni, dużo kwiatów, a najwięcej komarów. ;)
Odkąd pamiętam u mamy na ogrodzie zawsze
były różnokolorowe chryzantemy.
Co ciekawe, nie były hodowane w celu zaniesienia na cmentarz,
a do domu były przynoszone. :)
Chatka zwana budą. ;)
Studnia, która kiedyś wyglądała jak studnia i czerpaliśmy z niej wodę.
Teraz już nie ma w niej wody i jeśli się nie mylę,
jest zasypana.
A to stary dom, który zajmuje częściowo mamy ogród
i sąsiednie podwórko.
Wyborny winogron.
Czasami kwaśny, a czasami słodziutki. :)
Kapucha. ;)
Ogród jesienią tez bywa piękny! Twój jest tego przykładem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię gorąco.
Dziękuję. :) Ale to nie mój ogród tylko mamy, ja jej nie pomagam w nim, bo mieszkam bardzo daleko od mamy. :( Więc wszystko to zasługa mamy. :)
Usuń