Postanowiliśmy z S.A. wybrać się do Torunia w ramach krótkiego urlopu pod koniec sierpnia.
Dla mnie najważniejsze było zwiedzenie ruin zamku.
Oczywiście zwiedziliśmy też starówkę.
Zrobiłam mnóstwo zdjęć, więc wycieczkę (jednodniową) muszę podzielić na kilka części.
Najpierw zwiedziliśmy ruiny zamku, po drodze oglądając co innego, np. krzywą wieżę. ;)
Zamki średniowieczne, warowne bardzo mnie fascynują. W Toruniu stwierdziłam, że w poprzednim wcieleniu (nie wierzę w reinkarnację :] ) musiałam mieszkać na jakimś zamku. ;)
Tablica przed wejściem na zamek.
Widok na zamek z zewnątrz.
Oryginalny średniowieczny grill. ;)
Widok od wewnątrz, teraz z dziecińca jakby.
Galeria w murze prowadzący do gdaniska.
A to gdanisko.
Czyli kibelek dawny. ;)
Teraz sala, w której jak widać są ławeczki i jakaś wystawa,
moim zdaniem za ciemno na oglądanie ilustracji.
Oryginalna średniowieczna pajęczyna. ;)
Wylot studni.
I jej wnętrze.
Mury miały płaskie wykończenia,
domyślam się, po to, żeby nie niszczały jeszcze bardziej.
Przywodzi mi to na myśl klocki lego. ;)
Poniżej jest makieta zamku.
Nie wiadomo jak tak naprawdę wyglądał zamek, nie ma żadnych rycin,
a to co tu widzimy to wyobrażenie twórcy makiety.
Lochy/piwnica.
Mhroczne zombie. ;)
Wystarczyło barak okien i takie lampki, żeby było wściekle czerwono.
Było tam bardzo ciemno, ale odpowiednie ustawienie aparatu i włoooola!
Efektom wizualnym, zmiennoświetlnym towarzyszyły też efekty dźwiękowe.
Brrrr....!
Wyjście z piwnicy.
S.A. zakuł mnie w dyby.
S.A.: - Za to, że obiad był przypalony.
Ja: - Jaki obiad? Dawno nic nie gotowałam!
S.A.: - Pogrążaj się dalej!
I na koniec widok z zewnątrz na gdanisko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz