W czerwcu i lipcu odwiedziły mnie zaprzyjaźnione bliźniaki.
Zawsze, gdy do mnie przychodzą scenariusz jest niemal taki sam:
Ciasteczka z sokiem (Cytryna koniecznie w dziewczyńskim kubeczku),
wizyta u szczurków (wypuszczam szczurasy z klatki na dwa stare fotele, których nie żal, gdy podsikają,
z starą narzutą podziurawioną przez pokolenia szczurów, które się u mnie przewinęły przez lata, a Szkoduny mogą je głaskać, obserwować, całować. Właściwie mogą robić wszystko tylko nie krzyczeć i nie rzucać szczurami).
Cyryl i Zawisza. :)
Zawisza i Zbój. :)
Cyryl. :)
Zawisza. :)
W pewnym momencie Cytryna zapomniała się z tej radości,
że widzi szczurki, że krzyknęła.
Urwała w pół krzyku i powiedziała zmartwiona:
- Kawałek wystraszyłam szczurki.
;)
Pogoda była ładna, i w czerwcu i lipcu, więc poszliśmy do Parku Oruńskiego.
Ledwo weszliśmy do parku, a podbiegł do nas pies: duży, jasny, mokry i obłocony, z radością w oczach i z czymś na kształt uśmiechu na pysku. Chciał się z nami bawić, ale mi nie mieliśmy ochoty być przez niego zmoczeni i zabrudzeni.
Gdy zobaczyliśmy go po raz drugi w lipcu, mieliśmy déjà vu. ;)
Poszliśmy sobie jak najdalej.
Był tam ten pomnik, nigdzie się nie ruszył. ;) Jednak kopnął Zbója, choć mówiłam mu żeby uważał na kopyta, bo koń może kopnąć.
Puszczaliśmy bańki (Cytryna zlizywała płyn z rączek).
Znaleźliśmy (w czerwcu) żabkę:
A w lipcu spotkaliśmy wiewiórkę (żywą),
która nie chciała pozować do zdjęć i zwiała na drzewo:
Kiedy chowałam aparat, Cytryna powiedziała:
- Zbój je chleb!
Ja: - Ok.
Ale zaraz, jaki chleb? Rozglądam się, a tu porozrzucane kawałki spleśniałego chleba!
Na szczęście nie zaszkodziło to małemu. ;)
A na koniec, wracając już, natknęliśmy się na ślimaka, w czerwcu:
A w lipcu na psa, któremu pan rzucał patyk. Niestety było za ciemno i zdjęcia nie wyszyły.
Świetne masz te szczurki, szczególnie Zawisza "czarny" mnie na łopatki rozkłada. Jak z perspektywy czasu popatrzę, to miałam myszki, świnkę morską, chomika, ale szczura nigdy. Szkoda, bo bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Zawsze możesz mieć jeszcze szczura, czemu nie? ;)
OdpowiedzUsuńTia, Zawisza rozkłada, swoimi fałdkami tłuszczu, grubcio mój. :)