niedziela, 21 sierpnia 2011

Cmentarnie.....


To miało być ‘Inne spojrzenie na Gdańsk’. Wybrałam się na spacer po Gdańsku ulicami, których nie znam. Idąc tak sobie, napotkałam cmentarz miejski, o którym wiedziałam, że jest, ale nigdy na nim nie byłam. Już zza siatki zobaczyłam, że jest pełen uroku, a przede wszystkim historii. 
To jest zdjęcie od tyłu:

 Jak głosi napis na płycie pomnika-krzyża – ‘Spoczywają tu żołnierze niemieccy wojny 1914-1918.  Dla ich upamiętnienia oraz ofiar wszystkich wojen.’:


A to od przodu, już na cmentarzu zrobione zdjęcie:

Napis na czarnej tabliczce: ‘>Walczyliśmy pierś w pierś, zmartwychwstaniemy ramię w ramię!< Żołnierzom Austrii tu spoczywającym H.Hauptman’:

I pomnik, z napisu którego wynika, że jest on poświęcony rosyjskim żołnierzom wojny 1914-1918, jak również rosyjskim emigrantom.

                     (tył widziany zza płotu i przód widziany już z cmentarza).

A tu spoczywają żołnierze niemieccy wojny 1939-1945.:


Pojemnik na listy nazwisk. Niestety do wczoraj uchowała się kartka (zalaminowana) tylko z jednym nazwiskiem.:

Są też groby muzułmańskie.:

Alejka:

A to groby, które z jakiegoś powodu spodobały mi się:





Altanka?: 

Kot cmentarny:
:)  Czarny, z pozoru łagodny, ale drapieżny (zadrapał chłopca, który go głaskał), i trochę rozmazany (nie wiem dlaczego nie mogłam złapać ostrości). 
Nie obejrzałam całego cmentarza, który jest bardzo klimatyczny i sympatyczny przez swą różnorodność, gdy zobaczyłam pomnik:

Przeskoczyłam (no dobra, przeszłam) przez płot i znalazłam się na cmentarzu, na którym pochowano żołnierzy radzieckich. A dzisiaj spotkałam panią (Rosjankę), która co roku 9 maja chodzi tam. Nie miałam pojęcia, choć już parę lat mieszkam w Gdańsku, że coś takiego tu jest. 

Płyty z nazwiskami. Gdy tak patrzyłam na daty, to groza mnie przeszła – tak wielu młodych chłopców poległo w czasie wojny.:


'Odnieśliście wielkie zwycięstwo, byliście nieustraszeni w boju, oddaliście życie własne za słuszną sprawę. Bohaterom radzieckim poległym w 1945 r. przy wyzwalaniu Gdańska mieszkańcy Gdańska:

A potem zrobiło się zimno i poszłam do domu.

piątek, 12 sierpnia 2011

Perspektywa dwóch obiektywów......


W lipcu, gdy gościłam J. poszłyśmy sobie, któregoś ranka na spacer po gdańskiej starówce i na Forty. Obie miałyśmy aparaty i fotografowałyśmy te same obiekty. Ile znajdziesz różnic?              Moje zdjęcia po lewej, J. po prawej. :)
Ta fontanna w ciągu dnia oblegana jest przez dzieciaki. ;)

A tu J. czekała, aż fontanna opadnie, żeby bez zakłóceń zrobić zdjęcie budynkowi :)

Ulica Mariacka, najpiękniejsza uliczka starówki :)
 A potem czekałyśmy jeszcze dłużej, aż fontanna zacznie pluskać, żeby zrobić sobie zdjęcia z lwami poprzez tryskającą wodę. ;)

   Taaaaki wysoki kościół Mariacki :) Ponoć jest największym kościołem średniowiecznym w Europie. Wieża mierzy ponad 400 stopni. Nigdy się na nie wdrapałam, to nie na moje nerwy. 



K. Mariacki z perspektywy ulicy Chlebnickiej :)
       

  Wiadomo, nie trzeba wyjaśniać. :) My miałyśmy farta, bo woda nie tryskała z powodu czynności porządkowych. 



Zielona Brama od strony Długiej. :)  



Widok na Zielony Most. :)


 
Rzut okiem z Zielonego Mostu na pobrzeże, Motławę i co tam jeszcze widać  
Część pobrzeża nie uczęszczana przez turystów. 


Ruiny spichlerza nad Motławą. 

 

  Zrobiłyśmy sobie przerwę na śniadanie i po drodze do sklepu spotkałyśmy wróbelka. Nie byłabym sobą, gdybym nie pstryknęła mu zdjęcia. :)



Wiadomo - Żuraw. :)

I to też. ;)



 Lodziarnia Miś. A ja w niej. :D Najstarsza chyba lodziarnia w Gdańsku. W każdym razie pamięta ją z dzieciństwa sporo ludzi.

Forty Napoleońskie:




A z Fortów można np. zobaczyć żurawie stoczniowe.

  Recztę widoków z Fortów innym razem. :)
A to Shirkus podczas pracy. :D

Wtedy powstało to zdjęcie. :)
Nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła tych zdjęć:


Ten kwiatek kojarzy mi się z dzieciństwem.Tam gdzie się wychowywałam było ich mnóstwo. Oczywiście nie wiem, jak się nazywa. No, bo po co? ;)



 Wiadomo, zdjęć zrobiłyśmy o wiele więcej, może pokażę je innym razem. :)